Nasz Patron - Stefan Czarniecki
Stefan Czarniecki urodził się w Czarncy w 1599 roku, jako szósty syn Krzysztofa i Krystyny Czarnieckich. Miał dziewięcioro braci: Piotra, Wojciecha, Pawła, Stanisława, Tomasza, Dobrogosta, Marcina, Franciszka i Jana oraz jedną siostrę Katarzynę. Dzieciństwo spędził w rodzinnej Czarncy, biegając po okolicznych lasach, łowiąc ryby, polując na drobną zwierzynę. Ćwiczył szermierkę, jazdę konną, strzelanie z łuku, pistoletu oraz zapasy. Naukę ukończył
w kolegium jezuickim, które w tamtych czasach słynęło z wysokiego poziomu nauczania. Jego późniejsze listy, rozkazy i raporty świadczą o jego inteligencji
i wykształceniu. Po ukończeniu kolegium jezuickiego Stefan został dworzaninem króla Jana Kazimierza. Należał do najbardziej zaufanych dworzan króla
i cieszył się jego protekcją. Służbę tę łączył z obowiązkiem żołnierza Rzeczypospolitej.Swoją przygodę żołnierską rozpoczął w oddziałach lisowczyków, którzy słynęli z prowadzenia specyficznej metody walki oraz odwagi. W oddziałach tych służyli żołnierze pochodzący z drobnej szlachty, mieszczanie oraz chłopi. Swój chrzest bojowy przeszedł podczas oblężenia Chocimia przez armię turecko – tatarską, podczas którego cierpiał głód i chłód, ale w ten sposób hartował swe ciało, uczył się znosić wszelkie trudy i niedostatki.
Patron naszej szkoły szczególnie zasłużył się podczas „potopu szwedzkiego”. Były to tragiczne czasy dla Polaków. Część szlachty powołanej do obrony kraju skapitulowała bez walki, a król Jan Kazimierz został zmuszony do ucieczki za granicę. Na czele wojsk polskich stanął wtedy Stefan Czarniecki. Jemu powierzono obronę Krakowa. I chociaż po trzech tygodniach musiał skapitulować, to wykazał się zręcznością i dyplomacją. Kiedy prawie wszyscy zwątpili w sens dalszego oporu przeciw Szwedom on nie stracił nadziei. Za metodę walki przyjął „wojnę szarpaną”, która polegała na tym, że małe oddziały partyzanckie pod jego dowództwem atakowały niewielkie oddziały przeciwnika. Pierwsze w „potopie” zwycięstwo 7 kwietnia 1656 roku pod Warką, na otwartym polu, rozsławiło imię Czarnieckiego w całym kraju oraz podniosło na duchu cały naród. Po kilku latach zwycięstw i niepowodzeń Szwedzi zostali wyparci z granic Rzeczypospolitej. Wypędzenie Szwedów z Polski było przede wszystkim zasługą Czarnieckiego, który dzięki temu wszedł na trwałe do panteonu naszych bohaterów narodowych. Jako jedyny sławny hetman Rzeczypospolitej znalazł się w tekście naszego hymnu. W uznaniu zasług mianowany został kasztelanem kijowskim, wojewodą ruskim, starostą tykocińskim i wojewodą kijowskim. Stefan Czarniecki niemal całe dorosłe życie spędził na wojnach w obronie Rzeczpospolitej, odnosząc wielokrotnie rany, o czym świadczyły liczne blizny. Jego słynne powiedzenie: „Jam nie z soli ani roli, ale z tego, co mnie boli wyrosłem”, oznaczało, że zaszczyty do których doszedł, nie pochodziły z dzierżawy kopalń soli ani wielkich majątków, lecz służby wojskowej, w której odniósł rany. Na wojnach wsławił się jako zdolny żołnierz, utalentowany wódz i gorący patriota.
Drugiego stycznia 1665 roku otrzymał godność hetmana polnego koronnego i na rozkaz króla wyruszył do Lwowa. Nominację przyjął z mieszanymi uczuciami, co wyraził słowami: „Wszak nieraz to mówiłem, iż wtenczas mi dadzą buławę, kiedy ani siła do wojny, ani ręka do szabli zdolne nie będą. Jeżeli jednak Bóg użyczy zdrowia, starać się będę o to, aby król jegomość nie żałował łaski, którą na mnie zlewa. A jeżeli przyjdzie umrzeć, ta buława będzie chyba ozdobą grobowca, który mię przywali”. Zmarł 16 lutego 1665 roku we wsi Sokołówka, leżącej na południe od Lwowa.
Śmierć najwierniejszego wodza była ciężkim ciosem dla króla Jana Kazimierza. Na jego rozkaz ciało hetmana zostało przewiezione do Warszawy, gdzie odbyły się uroczystości pogrzebowe z udziałem pary królewskiej, wdowy po hetmanie z córkami oraz wysokich rangą osobistości. Następnie po uroczystościach jego ciało przewiezione zostało do rodzinnej Czarncy i pochowane w podziemiach kościoła, gdzie spoczywa do dziś.